Już w przyszłym roku papierowe paragony przejdą do historii – taki jest nowy pomysł obecnego rządu. Mają je zastąpić elektroniczne dowody zakupu, które będą wysyłane za pomocą aplikacji, bankowości elektronicznej, sms-em lub też mailem. Skorzystać na tym mają wszyscy, łącznie z Ministerstwem Finansów.

W obecnych czasach po zapłaceniu za zakupy telefonem, papierowy paragon nieco gryzie się z szybko posuwającą się do przodu technologią. To jednak najmniejszy problem – taki dowód zakupu trzeba schować i pamiętać gdzie jest na wypadek reklamacji. Często też bywa tak, że po kilku tygodniach, kiedy zwyczajnie zblaknie, nie widać na nim nic. Dla przedsiębiorców i księgowych przechowywanie rolek paragonów też nie należy do najprzyjemniejszych zajęć. E-paragon wydaje się więc być świetnym pomysłem.

Sama idea może zrodzić w programistach potencjał na stworzenie narzędzia do przesyłania, przechowywania i analizowania e-dowodów dokonanych zakupów. Nie tylko mogą one pomóc w planowaniu domowego budżetu, ale także w liczeniu kalorii przy tak modnym obecnie zdrowym stylu życia.

Z punktu widzenia przedsiębiorców e-paragon również może przynieść spore korzyści – dzięki odpowiednio zbudowanemu narzędziu sprzedawca szybko będzie mógł ocenić, który towar lepiej się sprzedaje, kiedy, w którym sklepie.  Może też być ogromnie pomocne podczas inwentaryzacji, czy też w sytuacji konieczności szybkiego sprowadzenia towaru z jednego sklepu do drugiego.

Jaki interes w tym wszystkim ma mieć Ministerstwo Finansów? Oficjalnie wiadomo, że e-paragon ma pomóc w uzyskaniu danych o statystycznym Polaku: kiedy, gdzie, co i za ile kupuje zwykły Kowalski. Ministerstwo zapewnia, że będą trafiać do nich tylko anonimowe informacje. Oprócz tych danych elektroniczny paragon ma przyczynić się do zmniejszenia szarej strefy.  Dodatkową korzyścią dla fiskusa będzie możliwość natychmiastowego uzyskania danych, ze względu na wymóg dostępu do sieci online urządzeń rejestrujących sprzedaż.

Jak ma to działać?  Wyobraźmy sobie dwa konkurencyjne salony fryzjerskie mieszczące się przy jednej ulicy.  Jeden z nich wystawia dziennie 8 paragonów, drugi 42. US może zainteresować się tą sytuacją i szukać odpowiedzi na pytanie czy jeden z nich nie wykazuje wszystkich dochodów czy po prostu ma mało klientów?

E-paragony mają być częścią Centralnego Rejestru Faktur. Przedsiębiorcy muszą być przygotowani na wymianę obecnych kas fiskalnych. W celu obniżenia kosztów zakupu nowych kas Ministerstwo planuje wprowadzenie możliwości dzierżawy tych urządzeń. Alternatywą dla nowych kas może być zwyczajny tablet, komputer czy nawet smartfon z programem do rejestrowania sprzedaży i aplikacją umożliwiającą dostęp do platformy Ministerstwa.

2 KOMENTARZE

  1. Elektroniczne paragony, to coś nowatorskiego, ale i tak pewnie minie dużo czasu, zanim wejdą w życie. Jest to może i udogodnienie przy reklamacji, ale ludziom starszym pomysł nie za bardzo się spodoba. Ciekawe jak z tym poradzi sobie Ministerstwo Finansów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź swój komentarz
Please enter your name here