Ministerstwo Finansów pracuje nad kolejnymi zmianami w zakresie VAT. Jedną z tych zmian ma być podniesienie progu obrotów zwalniających z VAT ze 150 tys. zł do 200 tys. zł rocznie. Zmiana ma zdjąć z mniejszych przedsiębiorstw obowiązek rozliczenia VAT, którego procedury często okazują się być dla nich skomplikowane.

Podwyższenie progu podlegania VAT ma iść w parze z wprowadzeniem uproszczonej, ryczałtowej formy opodatkowania VAT (ryczałt kwotowy lub procentowy od obrotu). MF na chwilę obecną podaje niewiele informacji. Zastrzegło tylko, że w ramach podwyższonego limitu podatnicy też płaciliby VAT w uproszczonej formie.

Nowe reguły realizowałyby zasadę uproszczenia i uszczelniania, którą kieruje się MF. Dzięki uwolnieniu setek tysięcy podatników od wymogów administracyjnych można by skoncentrować działania administracji podatkowej na monitoringu podatników o większych obrotach, czyli tam, gdzie powstaje zasadnicza część luki VAT” – komentuje minister finansów Paweł Szałamacha.

Oczywiście nadal ma występować możliwość dobrowolnego zgłoszenia statusu podatnika VAT w przypadku obrotów niższych niż próg zwalniający.

Z punktu widzenia przedsiębiorców podniesienie kwoty obrotów zwalniających z VAT ma pomóc podatnikom w często uciążliwych procedurach rozliczeniowych. Jednak czy rzeczywiście tak będzie? Czy pomoże to mniejszym firmom zmniejszyć koszty administracyjne? Nasuwa się też pytanie o wysokość obrotów, których przekroczenie skutkuje obowiązkiem założenia kasy fiskalnej. Czy nadal będzie to kwota 20 tys. zł?

Bardziej globalne spojrzenie na kwestię tych zmian to skutki dla budżetu państwa. Partner w kancelarii KNDP Andrzej Nikończyk zauważył problem polegający na zagrożeniu zwiększenia dziury budżetowej. Podatnicy, którzy obecnie wpłacają do Skarbu Państwa więcej niż odzyskują, będą chętnie korzystać z uproszczeń. Natomiast „ci, którzy dużo odzyskują, nie zmienią zasad opodatkowania, a ci, co wpłacają, przejdą na zwolnienia i znikną z systemu. Pieniądze nie wpłyną, ale wypłyną, więc zmiana może skutkować dziurą budżetową. Resort finansów powinien więc przeprowadzić analizę skutków zaproponowanych rozwiązań i zdecydować, kogo powinny one objąć, a kogo nie. To jest bardziej propozycja systemowa, bowiem trzeba pamiętać, jak bardzo administracja podatkowa jest obciążona obsługą tych podatników”. Zaznacza też, że zmiany odciążyłby administrację skarbową, która mogłaby się wtedy zająć większymi przedsiębiorstwami, u których występuje większe ryzyko nieprawidłowości w rozliczeniach ze Skarbem Państwa.

Według analiz Ministerstwa Finansów, w chwili obecnej, przedsiębiorcy o przychodach do 150 tys. zł rocznie stanowią aż 51 proc. liczby podatników VAT (jest ich 880 tys.), ale generują jedynie 0,84 proc. łącznego obrotu podatników VAT. Zgodnie z danymi za 2014 r. firmy te wpłaciły do budżetu w 2014 r. 121 mln zł.

Jak widać pomysły zmian przedstawiane przez resort finansów wymagają głębokiego przeanalizowania. Nieprzemyślane i niepotrzebne modyfikacje mogą przynieść negatywne skutki zarówno dla podatników jak i budżetu Państwa. Może lepiej byłoby skupić się na zmianie konkretnych zapisów w prawie, które sprawiają znacznie więcej problemów podatnikom.

1 KOMENTARZ

  1. Nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak wielu małych przedsiębiorców a generują tak niewiele wpływów do budżetu. Pomysł może jest i słuszny, natomiast rozwinięcie i wykonanie tego pewnie znowu nie wyjdzie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź swój komentarz
Please enter your name here