Handel internetowy cechuje się coraz większym wzrostem. Kupujących przybywa, a co za tym idzie sprzedających również. W tej drugiej grupie znajdują się nie tylko osoby prywatne, ale także firmy. W wielu przypadkach zaczęło się od kilku prywatnych aukcji, które zapoczątkowały pomysł założenia firmy. Pod względem podatkowym wydałoby się, że nie ma w tym nic złego, ponieważ założenie firmy pozwoli na przejrzyste i rozliczanie się ze Skarbem Państwa. Jednak jak się okazuje własny internetowy biznes może tylko przyciągnąć uwagę skarbówki, która będzie  doszukiwać się nieuczciwości przedsiębiorcy..

Pani Ania (imię zmienione), Allegrowiczka z Łodzi, postanowiła we wrześniu 2007 roku założyć działalność gospodarczą, pod którą będzie prowadziła sklep internetowy z odzieżą, butami i galanterią. Swoją sprzedaż rozliczała ryczałtem ewidencjonowanym ze stawką 3%. Z roku na rok działalność się rozwijała, do chwili kiedy nastąpiła kontrola podatkowa.

Przeprowadzona kontrola wykazała, że Pani Ania prowadziła handel internetowy już od początku 2007 roku, a więc jeszcze przed rejestracją działalności. W związku z tym zapadła decyzja, że 3% ryczałt ewidencjonowany był niewłaściwą metodą rozliczania, a Pani Ania płaciła za niskie podatki, co w sumie dało kwotę 50 000 zł zobowiązania wobec Skarbu Państwa za okres 3 lat.

Allegrowiczka broniła się, że w grudniu 2006 roku po powrocie do Polski z Irlandii rozpoczęła sprzedaż swojej garderoby, prezentów i innych rzeczy należących do członków rodziny za pomocą portalu Allegro. Konto na portalu użyczała grzecznościowo swoim krewnym.
Nie przekonało to jednak urzędników. Wpływy na konto i potwierdzenia zapisów transakcji na Allegro (od kilku do kilkudziesięciu) potwierdziły tylko przekonanie, że podatniczka prowadziła działalność już w styczniu 2007 roku. Podobną opinię wyraził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oraz sędzia NSA Jan Grzęda. Zdaniem fiskusa i NSA podatniczka już w lipcu 2007 roku przekroczyła próg przychodów zwalniający z VAT.

Osoby często dokonujące sprzedaży internetowej powinny szczególnie uważać, czy działania prowadzone za pomocą takich serwisów spełniają definicję działalności gospodarczej, co wzbudzi obowiązek PIT, a w wielu przypadkach nawet VAT. Każda transakcja pozostawia po sobie zapis w Internecie, co może stanowić później dowód w prowadzonym kontrolach.

 

Źródło: rp.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź swój komentarz
Please enter your name here